W życiu większości szyjących kobiet przychodzi w końcu taki moment, że nie ma czasu szyć, a nawet jeśli ten czas znajdzie, to zamiast szyć dla siebie – szyje dla dzieci. W takim właśnie momencie życia jestem teraz ja. W szafie zalegają metry tkanin z przeznaczeniem na sukienki, spódnice, bluzki i jeszcze pewnie chwile poczekają, bo niestety priorytety mam teraz nieco inne. Siadam do maszyny, bo trzeba szybko podszyć spodnie, albo pęknięty szew. Jakiś czas temu, nim jeszcze utonęłam w urządzaniu mieszkania (kolejna przeprowadzka na tapecie), udało mi się uszyć kocyk/matkę dla synka.
Zdjęcia cyknęłam na szybko telefonem, więc nie ma zbliżeń, ani innych detali. To było moje pierwsze podejście do patchworku (o ile można to tak nazwać) i powiem Wam, że idzie szybciej niż myślałam 🙂 Najważniejsze jest sprytne rozplanowanie poszczególnych elementów i kolejności ich szycia. Potem to już z górki.
Szycie Minky sprawiło mi niestety trochę trudności – polar się rozwlekał. Nie wiem, czy każdy polar Minky zachowuje się w ten sposób, czy ja kupiłam jakiś gorszy gatunek, ale miałam problem z równym szyciem tych elementów, bo zamiast kwadratów wychodziły mi trapezy. Na szczęście opanowałam sytuację i kocyk wyszedł jak widać 🙂
Do wypełnienia użyłam najtańszej kołdry z IKEA. Kocyk wyszedł nieco zbyt cienki jak na matkę – mogłam użyć dwóch warstw wypełnienia i zszyć je jakoś ze spodnią warstwą kocyka (bo wszystko trochę „jeździ” podczas używania), no ale człowiek musi wyciągać wnioski i uczyć się na błędach – dlatego mam nadzieję, że jeśli kiedyś będziecie szyć taki kocyk, to jesteście już jeden błąd do przodu.
jestem w identycznej sytuacji 🙂 jak uodzil się syn to przysłonił mi cały swiat. 🙂
zapraszam do siebie
Dużo zależy od gatunku Minky, oryginał ma gramaturę pow. 400g/m2, niestety dużo na rynku jest podróbek, których jakość daje wiele do życzenia ledwie 200-300g/m2. Niższa jakość, oprócz problemów przy szyciu obniża jakość gotowego produktu, kocyki po pierwszym praniu, rozwlekają się lub tracą kształt. W przypadku Minky warto spojrzeć na gramaturę, żeby uniknąć problemów 🙂 Pozdrawiam
Zawsze tak jest, ze gdy dziecko sie rodzi to nie widac poza nim swiata 🙂
Moja córka ma już 15 lat ale czasem coś jej uszyje. Doświadczenia nie mam może wielkiego ale cóż…staram się. Ostatnio szyłam jej pościel i wyszła mi (trochę się pochwale ;)) super. Córa była zadowolona 🙂
Wygląda świetnie. Sama chciałabym umieć takie tworzyć 🙂
Kocyk jest przeuroczy i myślę, że do uszycia na moje początki nadaje się idealnie więc będę zawzięcie próbować, uczę się sama właśnie z blogów, internetu (przepisnaszycie bardzo mi pomaga) i przeżywam powoli swoje małe krawieckie sukcesy i porażki mam nadzieję że tych pierwszych będzie z czasem coraz więcej, póki co dodaje sobie Twój blog do mojej wielkiej listy inspiracji i pozdrawiam
kocyk bardzo ładny 🙂 gdzie kupowałaś materiały (szczególnie chodzi mi o polar)?
Pięknie wygląda.
Oby podczas zabawy na nim nie było wypadków czy nieprzyjemnych sytuacji jak ponowne spotkanie się ze zjedzoną wcześniej zupką pomidorową lub rozmaślenie mali 🙂
Jest taki śliczny, że mogłabym go powiesić na ścianie.
Bardzo ładnie się prezentuje jak na pierwsze podejście. Całe piękno w szyciu, że można coś kupić tanio i przerobić.
Świetny kocyk dla malucha! Fajne jest to, że złożony został z kilku różnych materiałów o różnych fakturach. Trochę kreatywności i tak niewiele trzeba aby stworzyć coś pięknego 🙂
Uwielbiam takie kocyki robione ręcznie 🙂
Przepiękny kocyk 🙂
Bardzo pomysłowe! Aż szkoda, że nie mam teraz dla kogo uszyć takiego kocyka. 😉