Być może moja nowa spódnica wygląda na bardzo zwyczajną, ale dzięki jej prostocie mogę sobie pozwolić na komponowanie jej z dowolnymi dodatkami. Dzięki temu, że jest bez paska, mogę nosić do niej taki pasek, jaki będę chciała. To że nie ma różowych dodatków, które kusiły mnie niezmiernie, pozwala mi na noszenie jej do wszystkich kolorów 🙂 Jak już uzupełnię sobie szafę o podstawowe rzeczy, zacznę szyć już takie mniej uniwersalne.
A tymczasem spódnica w pepitkę – odsłona pierwsza!
W pozostałych rolach: szafirowa marynarka, różowy pasek i ciemnożółta torba.
Jak wam się podoba? Co myślicie o takim połączeniu? Kilka dodatkowych zdjęć na facebook’u 🙂
Świetnie wygląda, właśnie plusem prostych rzeczy jest możliwośc ich łączenia z wieloma innymi dodatkami. Paseczek wygląda uroczo:]
Jak fajnie trafić na kolejny szyciowy blog:D
Świetna spódniczka!! Nie wspominając o materiale:)
Pozdrawiamy!
A dziękuję bardzo 🙂
urocza ta spódniczka 🙂
Wcale nie patrze na spódnicę – gapie się na twoje nogi jak u modelki 🙂
Będę nieskromna i powiem, że na nogi nie narzekam – dlatego pokazuje 😉
Jestem pod wielkim wrazeniem tych uszytych ciuszkow! Sa piekne. Dopracowane w kazdym szczegule. Bajka.
Bardzo Ci dziękuję. Czasem jednak muszę sama siebie upominać, że lepiej poświęcić trochę więcej czasu, niż wykończyć coś na szybko, bo już chcę to nosić.