
Z kupki tkanin, jaką wam ostatnio pokazałam powstała spódnica. Nic zaskakującego – a jeszcze mniej zaskakujący jest fason, ale to właśnie on najlepiej pasował mi do materiału, który posiadałam – wydaje mi się nawet, że to para idealna. Tkaninę znalazłam dawno temu w SH. Leżakowała sobie schowana i zapomniana, aż natknęłam się na nią, robiąc porządki w stercie „rzeczy do poprawki w czasie bliżej nieokreślonym”.
Spódnica ma kolor niewiadomo jaki – zależy od światła – raz bordowy, raz brązowy. Tkanina przypomina taftę, ale bardziej miękką, cieńszą i choć tafty nie znoszę, ta wyjątkowo mi się on spodobała. Wzory są nieco indyjskie, ale wydaje mi się, że wpisują się w obecne ornamentowe, barokowe trendy.
Po rozwinięciu wpisu – więcej zdjęć
Muszę się rozejrzeć za jakimś naszyjnikiem… a może nawet kilkoma 😉
Bardzo elegancka! Do takich wzorzystych materiałów najlepszy jest właśnie prosty krój, wtedy można skupić się na materiale a nie na fasonie. Jest super! 🙂
Do takich ciekawych, wzorzystych tkanin najlepszym dodatkiem jest prosty krój:)
zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami 🙂 śliczna spódniczka
wzór na tkaninie jest rewelacyjny , bardzo lubię takie orientalne klimaty, ja oczywiście wybrałabym nieco dłuższa wersje, ale przy Twoich nogach to rozwiązanie jest wręcz idealne!
Dziękuję dziewczyny, jestem właśnie w trakcie szycia kolejnej spódniczki w dość bogaty wzór, i też właśnie zdecydowałam się na prosty krój – tym razem ołówkowy.
ThimbleLady – no ja mam słabość do miniówek 🙂
Super!
http://fashion-by-lenka.blogspot.com/
Dzięki 🙂