… i girlanda (czy też proporczyki badź chorągiewki) na ścianie. Nie szyję zbyt wiele rzeczy do domu, a nawet jeśli to raczej nie pokazuję ich na blogu. Ale, że ogólnie nie za wiele teraz tworzę, to pochwalę się moimi „dziełami”…
Girlanda nadal leży złożona, więc jeszcze wam efektu nie pokażę, ale przynajmniej uszyłam sobie imię potomka 😉 Pomysł oczywiście podpatrzony – przewija się w wielu dziecięcych pokoikach. Co ciekawe – wydawało mi się, że uszycie takich literek będzie banalne! Przygotowałam…
Gdy przygotowywałam kurs zupełnie przypadkiem rozwikłałam tajemnicę zaginionego bębenka. Oto gdzie był: Nie zauważyłam go wcześniej, bo używałam szpilek powbijanych w mój manekin. Gdy się ich jednak zrobiło za mało wzięłam pudełeczko a tam… 🙂 Co poza tym u mnie?…
Szukałam i szukałam tego bębenka. Najwyraźniej jednak zdecydowanie lepiej wychodzi mi w życiu chowanie niż znajdywanie. Poszłam więc za waszą radą i zamówiłam nowy. Nazbierało mi się w międzyczasie tyle pomysłów i zaległości. Jako pierwsze poszły pod igłę wyczekiwane poduszki…