Udało mi się skończyć żakiet i aksamitną sukienkę i nawet bluzkę! Tak jak obiecałam, tak zrobiłam – fotki podmienione. Niestety jakość też nie powala. Mam w domu strasznie kiepskie światło. Przeraża mnie wizja blogowania zimą… Na zdjęciu poniżej żakiet już z guzikami. Nie sądziłam jednak, że znalezienie takich, jakie chciałam może stanowić problem.
W rezultacie musiałam zrezygnować z pastelowo żółtych (pasmenterie niestety wieją nudą) – jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Wybór padł ostatecznie na różowe.
Przyszyłam je już do żakietu, obfociłam, więc możecie podziwiać efekt w całości.
Przerobienie żakietu okazało się niełatwym zadaniem, ale podołałam. Teraz jednak postanowiłam ułatwić sobie sprawę i uszyć żakiet od podstaw. Może nawet nie jeden, bo wybrałam już kilka fasonów w burdzie.Wszystko zależy od tego, jakie tkaniny uda mi się jutro kupić. Trzymajcie kciuki, żebym znalazła takie, jakie siedzą mi w głowie. 😉
Oj fajnie z tymi różowymi guziorami będzie wyglądał:] Powodzenia w polowaniu na tkaniny:]
Dziękuję. Niestety z przyczyn techniczno-logistycznch musiałam przełożyć buszowanie między tkaninami na poniedziałek.
żakiet prezentuje się bardzo elegancko, a te różowe guziczki nadają mu lekkości i fajnego klimatu
Cieszę się, tak miało być, troszkę słodko, troszkę zabawnie i trochę klasycznie 🙂
Przeróbka cudowna szkoda, ze nie pokazałaś jak wyglądał przed…ale domyślam sie że był w większym rozmiarze.
Dziękuję bardzo, tak, był zdecydowanie za duży na mnie zwłaszcza w ramionach, i dość długi, na tyle by nieładnie deformować sylwetkę.
ciekawy żakiet. przydałby mi się taki, trzeba pochodzić po SH 😉
zapraszam do siebie
Piękny żakiet…z drugiej ręki 🙂 to nam się podoba 🙂
Lubię polowania w sh ale najczęściej wszystko jest szaro buro granatowe i mało kolorów. Szybciej znajdę kolorową spódnicę i przerobię na bluzkę niż znajdę coś ciekawego gotowego:) Widziałam ten żakiet wcześniej i teraz bardziej mi się podoba:) pozdrawiam