Zawsze gdy nadchodzi kolejna pora roku dochodzę do wniosku, że nie mam się w co ubrać. Zawsze mi czegoś brakuje. Ciepłego swetra, żółtego żakietu, kwiecistej spódnicy. Gdybym chciała kupować te wszystkie moje zachciewajki to debet na mojej karcie sięgnąłby Japonii. Na szczęście mam maszynę i trochę więcej wolnego czasu.
Odwiedziłam więc ostatnio jeden z moich ulubionych sklepów z tkaninami i choć nie znalazłam konkretnie tego, czego szukałam i tak nie wyszłam z niego bez łupu. Moja szafa wzbogaci się już wkrótce o dwie nowe spódnice i narzutkę na chłodniejsze letnie wieczory (tak – myślami jestem już przy czerwcowych wieczorach spędzonych nad jeziorem). Oprócz tego postanowiłam „uwolnić” tkaniny (i rzeczy do przeróbki), które od dawna zalegają gdzieś w pudłach podpisanych „do zrobienia kiedyś”. Rzeczy już się szyją, a że pragnienie ich posiadania jest ogromne, liczę, że szybko skończę i będę się mogła wam pochwalić. 🙂
Bardzo ładne tkaniny i widzę śmietankową dzianinę z supełkami. Fajna, ale trzeba mieć mnóstwo cierpliwości do niej przy wykończeniach.
Ta dzianina mnie urzekła! Była jeszcze w kilku innych kolorach i było mi baaardzo ciężko zdecydować się na jedną. A z wykończeniem – niestety nie mam overlocka, ale myślę, że jakoś podołam 🙂
Spokojnie dasz radę z wykończeniem!!! Szyjesz lepiej ode mnie, a ja szyłam z niej sukienkę i nie miałam większych problemów, więc Ty tym bardziej:) Ciekawi mnie ta niebiesko- fioletowa tkanina jakby 3D 😉 Czekam na prezentację:)
Lepiej od Ciebie? No bez przesady 🙂
widzimy, że zapowiada się ciekawie 🙂
śliczna jest ta tkanina śmietankowa z supełkami 4 od gór, poluję na taka od dłuższego czasu 🙁 gdzie Pani ja kupiła jeśli to nie tajemnica 🙂 ?