Jakiś czas temu pisałam, że przekładam szycie (przeróbkę konkretniej) żakietu na rzecz sukienki. No ale jakie inne wyjście miałam, skoro dostaliśmy zaproszenie na imprezę przed halloween’ową i niekostiumową. A ponieważ moja szafa od szaf innych kobiet nie różni się niczym, to chociaż coś w niej jest, to jak trzeba się ubrać to i tak nie mam w co.
Na szczęście w moje ręce kilka dni wcześniej wpadł w ciucholandzie bezkształtny aksamitny i sukienkopodobny łaszek. Wiedziałam, że pozostanie tym czym jest, tylko w innej formie. Nie do końca wiedziałam jednak w jakiej. Początkowo miała mieć duży dekolt na plecach i rękawek 3/4, ale gdy zaczęłam ją pruć, stwierdziłam, że przód ma już niestety dekolt (który dla mnie wykluczał ten z tyłu), a nie mogłam wykorzystać tyłu na przód, bo wzdłuż biegł szew. Powstała więc klasyczna, czarna sukienka bez rękawków. Bez żadnych suwaków, bo tkanina jest z lycrą. Zdjęcia średnie, bo robione przed imprezą, a większość imprez jak wiecie odbywa się wieczorem. Jesienne wieczory natomiast nie rozpieszczają blogerek doskonałym do zdjęć światłem.
Chociaż nie lubię lamby błyskowej, to jednak dzięki niej możecie zobaczyć fakturę sukienki na zdjęciu niżej.
Tego wieczoru śnieg sypał i przestać nie chciał, po wyjrzeniu przez okno poszłam więc po rozum do głowy i zamieniłam szpilki na kozaki, dorzuciłam też szalik.
Nigdy nie sądziłam, że będę się tak rewelacyjnie czuć w tej tkaninie – taka jestem nią otulona. W dodatku moim zdaniem w zależności od dodatków można ją nosić zarówno w wersji wieczorowej jak i codziennej. Nie wiem czy to moje preferencje się zmieniają z wiekiem, czy może uległam modzie (tak, tak – projektanci na ten sezon proponowali nam aksamit, głównie piękne długie suknie ).
Taka tylko mała uwaga – słyszałam, że aksamit postarza, więc chyba lepiej z nim nie przesadzać.
I jeszcze raz ja – sukienk z przodu i z tyłu.
Takich klasyków ponadczasowych w szafie nigdy za wiele;) A że aksami teraz bardzo na czasie, to twója mała czarna bardzo trendy;)
A dziękuję bardzo. Racja – taka mała czarna z pewnością się przyda i to nie raz.
Jak dla mnie aksamit jest bardzo elegancką tkaniną. A mała czarna z aksamitu to świetne połączenie! A ten śliczny żakiet również sama sobie sprawiłaś?
Niestety żakiet to nie moje dzieło 🙂 Ale w szyciowych planach mam żakiet, szukam tylko odpowiednich tkanin 🙂
zdjęcia jak z prasy modowej – bardzo ładne. Najbardziej podoba mi się pierwsze – takie tajemnicze 🙂 . Ps. Przeróbka sukienki b. udana 🙂
Dziękuję bardzo 🙂 Małżonek się ucieszy, że ktoś docenił zdjęcia (bo to on mi je robi z wielką cierpliwością) 🙂